Jak wyczyścić podsufitkę w samochodzie
Każdy chce, aby jego samochód wyglądał jak...
Entuzjaści są zgodni co do tego, że późne lata 60. i wczesne 70. były złotą erą dla amerykańskich muscle carów. Mniej więcej pół wieku temu Chevrolet zbudował naprawdę wyjątkowe Camaro. Ta legendarna już maszyna typu muscle car mogła pochwalić się zdumiewającą mocą i była gotowa zawstydzić każdego, kto był na tyle bezmyślny, by rzucić jej wyzwanie na torze wyścigowym lub na światłach stopu.
W 1969 roku niewiele osób wiedziało, że Chevrolet zaprojektował i zbudował znaczne ilości Camaro napędzanych silnikiem L72 427/425 KM. Nie wynikało to z braku uwagi lub ogólnego braku zainteresowania, ale raczej z faktu, że silnik L72 nie był wymieniony wśród opcji dostępnych w tym roku modelowym.
Don Yenko, właściciel salonu dealerskiego i znany kierowca rajdowy, przekonał dyrektora Chevrolet Production Promotions, Vince'a Pigginsa, aby pociągnął za kilka sznurków i użył kodu Central Office Production Order (COPO) do zainstalowania silnika na linii montażowej. Nie był to pierwszy raz, gdy użyto kodu COPO, ponieważ Piggins wykorzystał tę sztuczkę w 1966 roku również w przypadku modelu Stinger Corvair.
Piggins wyświadczył kolejną przysługę Fredowi Gibbowi, dealerowi z Illinois, który chciał, aby aluminiowy silnik ZL1 427 CI został zamontowany w partii drag racerów w 1969 roku. Aby tak się stało, Piggins użył COPO 9560, a następnie COPO 9561 dla wersji L72 z żelaznym blokiem. Mogło się to bardzo źle skończyć, gdyby korporacja się o tym dowiedziała, ponieważ nie było to łatwe do uzasadnienia, zwłaszcza że samochody Dona Yenko były samochodami ulicznymi, a nie wyścigowymi. Mając do dyspozycji COPO, Piggins nie mógł po prostu ograniczyć produkcji tych ulicznych wyścigówek do ograniczonej liczby dealerów. Tyle tylko, że ponieważ bardzo trudno było wiedzieć, do kogo zadzwonić i o jakie kody poprosić, większość potencjalnych nabywców nie wiedziała o tej opcji.
Przyszłościowe myślenie Freda Gibba wprowadziło COPO Camaro na ścieżkę ku wielkości. Łącząc aluminiowe silniki ZL1 427 z M40 Turbo Hydra-Matics w 50 egzemplarzach, co wystarczyło, aby zakwalifikować je do serii wyścigów drag racing NHRA. Pierwotnie Novy były dostarczane tylko z manualnymi skrzyniami biegów, stąd potrzeba zamówienia COPO.
Gdy plany zostały uruchomione, otworzyły się wrota powodzi i kilka Camaro i Chevelle z 1969 roku zostało COPO-owanych, aby wprowadzić albo żelazny blok silnika L72 Mark IV, albo lżejszy, mocniejszy, całkowicie aluminiowy ZL1. Pomimo większej mocy i szybkości, zbudowano tylko 69 egzemplarzy Camaro ZL1, a głównym powodem była zaporowa cena. Z drugiej strony, wiele Camaro zobaczyło żelazny blok L72, ponieważ modernizacja silnika została porównana do prawie trzykrotności tej dla ZL1.
Co sprawiło, że RPO L72 był tak wyjątkowy, że COPO 9561 zdmuchnął sprzedaż? Przede wszystkim był to żelazny blok 427-ci. Charakteryzował się on stopniem sprężania 11,0:1, generowanym przez aluminiowe tłoki popychane przez kute stalowe korbowody. Były to te same korbowody, które zastosowano w silniku ZL1, a także kuty stalowy wał korbowy.
Wciąż była to era mechanicznego rozrządu, ponieważ minie jeszcze kilka lat, zanim wprowadzono elektroniczny rozrząd zaworów i warstwowy wtrysk paliwa. W związku z tym, zawory wlotowe i wylotowe miały rozstaw 302/316 stopni na wałku rozrządu, czemu towarzyszył skok zaworów wynoszący 520 mm. Zwykłe zawory były podatne na naprężenia termiczne i utlenianie, dlatego silnik L72 wyposażono w aluminiowane powierzchnie czołowe i głowice.
Paliwo było rozprowadzane przez czterocylindrowy gaźnik Holley 780CFM, umieszczony na aluminiowym kolektorze dolotowym. Bez wyjątku, Camaro L72 były wyposażone w aluminiowe jednopunktowe rozdzielacze iskry, podczas gdy droższe ZL1 korzystały z tranzystorowych zapłonów.
Silnik L72 emitował dużo ciepła, szczególnie w gorące letnie dni. Aby utrzymać go w optymalnych parametrach temperaturowych, zwłaszcza podczas wciskania gazu do dechy, zainstalowano wytrzymałą 4-rdzeniową chłodnicę Harrison.
Ogólny wynik tej jednostki napędowej? Zdumiewająca moc 425 KM przy 5600 obr/min i 460 lb-ft momentu obrotowego przy 4000 obr/min.
Z zewnątrz nie było dosłownie nic, co zdradzałoby ogromne możliwości i moc, do których zdolne było COPO Camaro. Wykończenia Yenko lub Berger wskazywały na pewne ulepszenia osiągów, ale generalnie Camaro L72 lub ZL1 były doskonałym przykładem głodnych, wściekłych wilków doskonale ubranych w owczą wełnę.
Bez typowych pasków lub naklejek, COPO Camaros z łatwością przeszedłby jako przeciętny samochód z 1969 roku. Tylko ci, którzy mają wewnętrzną wiedzę, rozszerzyliby swoje źrenice na widok srebrnej kratki Argent Silver i dużej niebieskiej muszki pośrodku.
Podczas gdy standardowe coupe Camaro z silnikiem V8 ważyło 3135 funtów, dodanie silnika L72, skrzyni biegów M21 i przednich hamulców tarczowych zwiększyło całkowitą masę własną do 3496 funtów. Z 425 KM na kołach, COPO Camaro było poniżej niepisanej zasady GM 1 KM na 10 funtów, oceniając 1 KM na 8,2 funta.
Część muscle carów COPO Camaro wyjechała z salonów Chevroleta na północ, zwłaszcza w kierunku granicy z Kanadą. Ubrane w jaskrawożółte lub pomarańczowe barwy, a nawet Le Mans Blue i koła Cragar S/S, te COPO Camaro nie ukrywały swoich możliwości. W bardzo ograniczonej liczbie egzemplarzy opcjonalnie dodano funkcję płynnego łańcucha opon, który rozpylał mieszankę zwiększającą przyczepność bezpośrednio na tylne opony. Zapewnia to przewagę na torze wyścigowym!
Jeśli potencjalni nabywcy nie zdawali sobie sprawy z opcji COPO w latach 70-tych, na dzień dzisiejszy kilka pozostałych dobrze zachowanych Camaro COPO jest co roku sprzedawanych na aukcjach za niewiarygodnie duże sumy pieniędzy. Jednym z najlepszych przykładów jest Chevrolet Camaro ZL1 COPO 9560 z 1969 roku, wyposażony w oryginalny aluminiowy blok, numer 9 z 69 wyprodukowanych egzemplarzy. Z pełną dokumentacją i dowodem oryginalnej dostawy do Fred Gibbs Chevrolet z LaHarpe, COPO ZL1 został sprzedany na aukcji za oszałamiającą kwotę 451 000 USD w 2012 roku. Z pewnością dziś kwota ta byłaby jeszcze wyższa.
Mimo to, kwota ta nawet nie zbliża się do najwyższej w historii oferty za COPO Camaro. Numer 59 z 69 zbudowanych egzemplarzy został sprzedany na aukcji Barrett-Jackson za oszałamiającą kwotę 1 094 500 USD, pomimo wymiany aluminiowego silnika ZL1 na wczesnym etapie eksploatacji w ramach gwarancji GM.
Rozpoczęty jako przysługa między przyjaciółmi, COPO Camaro okazał się jednym z najpotężniejszych egzemplarzy w historii amerykańskich Muscle Car, oferując nie tylko niesamowitą historię, ale także dane dotyczące mocy, wyniki i sławę, które to potwierdzają.
Powiązane posty na blogu Dodaj komentarzHandel używanymi samochodami w Polsce jest popularną i często jedyną formą poszukiwania...
Czytaj więcejPOWRÓT DO: Blog Zero to 60 Times Samochody elektryczne Rivian R1T - doskonały...
Czytaj więcejPOWRÓT DO: Blog Zero to 60 Times Dealer, wypożyczalnia i wyścigi samochodów egzotycznych...
Czytaj więcejKażdy chce, aby jego samochód wyglądał jak...
Niewiele rzeczy jest tak irytujących jak...
Dbamy o wydajność Twojego samochodu i Twoje...